Przed kilkoma dniami prezes Mieszka Gniezno Marek Lisiecki mówił nam, że nie zapłaci 1000 złotych za transfer Mateusza Krigera. Wyjawiał również, że 28-latek chce grać w Gnieźnie i przez najbliższe miesiące będzie szlifować formę przy Strumykowej (więcej tutaj >>>). Najnowsze informacje w tej sprawie są zgoła odmienne!
--> Lubisz czytać nasze teksty? Dodaj nam energii do dalszego działania (KLIKNIJ TUTAJ)!
– Zostaję w Kłecku – informuje Mateusz Kriger w rozmowie z portalem sportzpazurem.pl. – Kluby nie dogadały się co do transferu, więc zostaję w Kłecku – podkreśla.
Odniósł się również bezpośrednio do słów prezesa Mieszka Gniezno. – To, co powiedział prezes, to przekłamanie faktów – tłumaczy Kriger. – Nie jestem zawodnikiem, który wraca po kontuzji, tylko graczem, który wraz z klubem w ciągu bodajże pięciu lat cztery razy awansował do wyższej ligi – zaznacza.
– Nie umówiłem się z klubem, że żeby grać, muszę zgubić wagę – mówi Mateusz Kriger.
W trakcie krótkiej rozmowy ze sportzpazurem.pl odniósł się również do współpracy z Lechitą Kłecko.
– Lechita Kłecko jest klubem, który mnie docenia i w którym jestem szanowany – przyznaje 28-letni piłkarz.
KONIECZNIE PRZECZYTAJ:
Ostatnia aktualizacja artykułu: 17 lutego 2021 o godz. 13:17:35
Powinniśmy zainteresować się jakimś tematem? Daj znać na redakcja@sportzpazurem.pl lub telefonicznie 696 188 438!
Koniecznie polub nas na Facebooku: