Filip Fiborek, młody i perspektywiczny zawodnik Mieszka Gniezno, może mówić o potężnym pechu. Dopiero co wrócił na pełne obroty po nieprzyjemnej kontuzji, a już znów czeka go dłuższa pauza. To prawdziwe fatum!
Jeszcze niedawno Fiborek doznał złamania tzw. Jonesa, czyli piątek kości śródstopia. Niestety, w sobotnim meczu kontrolnym z Tarnovią Tarnowo Podgórne znów przytrafił się ten uraz!
– Odnowiła się ta sama kontuzja – powiedział nam prezes Mieszka Gniezno Marek Lisiecki.
Prezes gnieźnieńskiego klubu był wręcz załamany tym, co przytrafiło się Fiborkowi.
– Nie wiem, czy to było niewyleczone, czy jak… Minęło tyle czasu… Wszedł na chwilę, to nie było nawet podczas kontaktu, po prostu kopnął piłkę i już pojawił się problem – podsumował.
Około godz. 13:00 próbowaliśmy skontaktować się z Filipem. Na razie jednak nam się to nie udało.
Powinniśmy zainteresować się jakimś tematem? Daj znać na redakcja@sportzpazurem.pl lub telefonicznie 736 851 097!
Koniecznie polub nas na Facebooku: