W poniedziałek gościem w magazynie pitgang.pl #SGLive był Marcin Nowak, były zawodnik Startu Gniezno, a obecnie reprezentant łódzkiego Orła. Żużlowiec wyjawił nam m.in. to, że w minionym okresie transferowym miał kilka ofert.
--> Lubisz czytać nasze teksty? Dodaj nam energii do dalszego działania (KLIKNIJ TUTAJ)!
Marcin Nowak miał różne propozycje, ale mimo to bardzo szybko zdecydował, że będzie kontynuować współpracę z Orłem Łódź. Dlaczego?
– Jestem wdzięczny prezesowi Witoldowi Skrzydlewskiemu, że wyciągnął mnie z tej II ligi i dał mi szansę na pokazanie się w I lidze. Do tego dochodzi wspaniała atmosfera w drużynie i wspaniały trener. Jest też fajny tor, który lubię, a także stabilizacja finansowa klubu, co też jest bardzo ważne. Jeżeli coś fajnie funkcjonuje, to nie widzę żadnych powodów, by to zmieniać. Bardzo szybko dogadaliśmy się z klubem – przyznał Nowak.
Jeden z klubów był bardzo zdeterminowany, by pozyskać eksżużlowca Startu. – Były dokładnie cztery oferty z klubów pierwszoligowych. Nie chciałbym zdradzać, jakie to były kluby, jednak jeden z nich mocno o mnie zabiegał. Reszta to bardziej takie delikatne zapytania – kontynuował zawodnik.
A czy pojawiła się oferta z Gniezna? – Nie, nie było, niestety. To mogę zdradzić – nie było żadnego zapytania z Gniezna – powiedział Marcin Nowak.
Zawodnik łódzkiego Orła nie ukrywa, że po odejściu ze Startu bardzo mocno się rozwinął. Okazuje się, że sporo dała mu drugoligowa przygoda w Poznaniu.
– Po zakończeniu współpracy ze Startem Gniezno zrobiłem duży progres pod względem mentalnym, bo gdy jeździłem w Poznaniu, to poznałem trenera mentalnego Leszka Furmana, z którym współpracuję do dzisiaj, więc w tej dziedzinie na pewno wykonałem ogromny progres. Dużo nauczyła mnie też współpraca z Tomaszem Bajerskim, bo jednak często kazał stosować przełożenia, które nigdy wcześniej nie przyszłyby mi do głowy, a jednak okazało się, że się sprawdzają. Myślę, że pod tym względem też jestem dojrzalszym zawodnikiem. Wiadomo jednak, że wciąż popełniam błędy i ciężko pracuję, by się ich wystrzegać. Raz to wychodzi lepiej, a raz gorzej, bo wtopy też niestety są. Cały czas jestem jedna pozytywnie nastawiony i myślę, że z roku na rok będę robił progres. Po to jeżdżę na żużlu, by walczyć o jak najwyższe cele, a nie po to, by być średniakiem w I lidze – mówił Nowak.
To tylko część tego, czego dowiedzieliśmy się w magazynie, który można odsłuchać poniżej:
Powinniśmy zainteresować się jakimś tematem? Daj znać na redakcja@sportzpazurem.pl lub telefonicznie 696 188 438!
Koniecznie polub nas na Facebooku: