Stanisław Gała: Cały czas we mnie wierzą [WYWIAD]

Zainteresował Cię ten materiał? Udostępnij go na Facebooku!

W 1980 roku Stanisław Gała sięgnął ze Startem Gniezno po brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski. Dziś spogląda na rozwój syna Adriana, a także dba o nawierzchnię gnieźnieńskiego toru. – Cały czas we mnie wierzą i ja to wszystko przygotowuję – mówi nam Gała.

--> Lubisz czytać nasze teksty? Dodaj nam energii do dalszego działania (KLIKNIJ TUTAJ)!

Co pan sądzi o zmianach kadrowych, do jakich doszło w Starcie Gniezno?

No powinno być dobrze… Mam nadzieję, że chłopaki odpowiednio przygotują się do sezonu. Wiadomo, że wszystkie kluby będą silne.

Nie uważa pan, że wymienienie Adriana Gały i Olivera Berntzona na Mirosława Jabłońskiego oraz Petera Kildemanda to osłabienie?

Pewnie to nie będą takie pewniaki, jak Adrian i Oliver.

Jeżeli chodzi o odejście Adriana do Bydgoszczy… Podoba się panu ten pomysł?

Podoba mi się to, że Tomek Gollob go tam zaangażował. Poza tym Polonia Bydgoszcz chce awansować do PGE Ekstraligi.

Jest nadzieja, że będzie miał duże wsparcie w Tomku.

Tomek powiedział mu, że bardzo pięknie jedzie, wszystko ładnie, ale momentami są jeszcze jakieś błędy. Powiedział, że te błędy wyeliminują i naprawdę będzie dobrze.

Czyli pewnie liczy pan na to, że pod skrzydłami Golloba Adrian zrobi duży progres.

Moim zdaniem tak powinno być.

>>> Przejdź na drugą stronę i przeczytaj dalszą część wywiadu! 😉 <<<


Powinniśmy zainteresować się jakimś tematem? Daj znać na redakcja@sportzpazurem.pl lub telefonicznie 696 188 438!

Koniecznie polub nas na Facebooku: