Mirosław Jabłoński: Tylu motocykli i silników w moim warsztacie nigdy nie było

W poniedziałek w naszym magazynie pitgang.pl #SGLive gościł Mirosław Jabłoński. W trakcie godzinnej rozmowy pojawiło się mnóstwo ciekawych wątków. Nowy-stary zawodnik Startu Gniezno mówił m.in. o swoim sprzęcie.

Tylu motocykli i silników w moim warsztacie nigdy nie było. Miejmy nadzieję, że tego sprzętu nie będzie za dużo. Razem z Mateuszem będziemy mieli pięć kompletnych motocykli. Identycznych, nowych – gotowych do jazdy. Będzie jeszcze szósty na zapas. Sprzętu będzie co niemiara

mówił Mirosław Jabłoński.

Zawodnik zdradzał, że zacieśnia współpracę z tunerem Ryszardem Kowalskim, z którego usług korzystają najlepsi zawodnicy w Polsce. Kooperuje też z Robertem Niedzielskim. Ponadto Jabłoński odnosił się do różnych komentarzy dotyczących tego, że komentowanie meczów w telewizj czasem bierze u niego górę nad żużlem.

To nie jest tak, że komentowanie sprawia, że żużel schodzi na dalszy plan. Zawsze mówiłem, że komentowanie jest tylko w tym momencie, kiedy nie przeszkadza mi w żadnym ułamku wykonywania mojej pracy, zawodu, po prostu czegoś, co kocham, czyli żużla. Jadę komentować zawody żużlowe tylko wtedy, gdy pozwala mi na to czas, kiedy mogę coś takiego spokojnie pogodzić z przygotowaniem do zawodów czy też treningami. Wszyscy muszą wiedzieć, że nigdy nie olałem treningu na rzecz na komentowanie. Zawsze na pierwszym miejscu był i jest żużel

podkreślał.

Odnosił się też do komentarzy mówiących o tym, że Mirosław Jabłoński wraca do żużla. – Teksty typu, że Mirek Jabłoński wraca do żużla kompletnie mnie rozbawiały, bo nigdy z tego żużla nie wybyłem. To podrażniło mnie na tyle mocno, że mam zamiar zimę przepracować jak nigdy – zaznaczył.

Działacze wiedzą, ile ja mam do udowodnienia, wierzą we mnie i wiedzą, że stać mnie na dobre wyniki na poziomie I ligi

mówił młodszy z braci Jabłońskich.

Ostatnia aktualizacja artykułu: 24 listopada 2020 o godz. 20:26:01