Bieżnia potrzebna od zaraz. L. Hęś: “To jest dosyć duży ból”

Zainteresował Cię ten materiał? Udostępnij go na Facebooku!

W czwartek naszym gościem w pitgang.pl #SGLive był Leszek Hęś z LKS Atleta Gniezno. Z dyskusji można wyciągnąć wiele wniosków, a jednym z nich jest to, że w Gnieźnie szalenie mocno potrzeba bieżni 400 m.

--> Lubisz czytać nasze teksty? Dodaj nam energii do dalszego działania (KLIKNIJ TUTAJ)!

Ubolewamy, że w Gnieźnie nie ma jakiegoś boiska z bieżnią 400 metrów. To jest dosyć duży ból. Mamy jednak to boisko, na którym ćwiczymy – na Winiarach, z bieżnią 200-metrową. Jest też miejsce na skok w dal i boisko do piłki nożnej. Możemy z tego korzystać

mówił nam Hęś.

Jego klub szkoli młodych lekkoatletów, co sprawia, że obecna infrastruktura jest wystarczająca, ale tylko na razie. – Na razie nam to zdecydowanie wystarcza. Mam jednak nadzieję, że nasze ruchy i rozwój klubu, do którego dążymy, kiedyś w pozytywnym sensie zmuszą do tego, by zrealizować jakiś projekt bieżni lekkoatletycznej w naszym mieście – zaznaczył Hęś.

Bieżnia jest potrzebna. Tym bardziej że biegaczy w Gnieźnie nie brakuje. Niestety, wielu z nich musi poszukiwać dogodnych warunków do trenowania poza naszym miastem. – Jest dla kogo to robić. Ja, jako biegacz, jeżdżę na treningi nawet do biedniejszych gmin. Jeżdżę chociażby do Mogilna, które nie jest zbyt bogate. Moi znajomi też jeżdżą do Wrześni czy Mogilna i do różnych okolicznych nawet wiosek, gdzie są takie bieżnie. W Gnieźnie niestety nie ma – dodał nasz gość.

Wyjawiał również, że ma wielkie aspiracje. Chciałby, by w dalszej przyszłości któryś z wychowanków Atlety Gniezno został reprezentantem naszego kraju. Generalnie Atleta ma doprowadzić do tego, że poziom lekkoatletyki w pierwszej stolicy Polski wzrośnie. Na razie jest z tym po prostu słabo.

Mamy bardzo niski poziom lekkoatletyki. Bardzo niski. Doszło do tego, że ja zacząłem biegać w późnym wieku. Dopiero po ślubie. Śmieję się, że zacząłem uciekać z domu. Nie jestem jakimś wielkim biegaczem, ale jednym z liczących się w Gnieźnie

zdradził Leszek Hęś.

Gnieźnieńscy biegacze niestety nie osiągają wielkich sukcesów. – Próżno szukać na olimpiadach czy lekkoatletycznych imprezach w Polsce jakiegokolwiek reprezentanta naszego miasta. Sądzę, że jest to też spowodowane brakiem infrastruktury, jeżeli chodzi o boiska i bieżnie. Do lasu to wszędzie można iść biegać. Infrastruktura jest bardzo ważnym ogniwem, jeśli chcemy coś z tym zrobić – podsumował Hęś z Atlety Gniezno.

Dowiedzieliśmy się, że jest szansa, iż coś drgnie w zakresie infrastruktury sportowej dla biegaczy. Więcej na ten temat niebawem.

Ostatnia aktualizacja artykułu: 30 października 2020 o godz. 11:06:34


Powinniśmy zainteresować się jakimś tematem? Daj znać na redakcja@sportzpazurem.pl lub telefonicznie 696 188 438!

Koniecznie polub nas na Facebooku: