Wstyd i żenada. Prezes Startu musi uderzyć pięścią w stół!

Zainteresował Cię ten materiał? Udostępnij go na Facebooku!

Chyba nikt nie spodziewał się tego, że Start Gniezno, który ma walczyć o awans, w trzech meczach wyjazdowych zanotuje tylko punkt. Wynik 34:56 w Opolu to żenada.

--> Lubisz czytać nasze teksty? Dodaj nam energii do dalszego działania (KLIKNIJ TUTAJ)!

Powiedzmy sobie wprost, drużynie, którą wymieniało się w gronie faworytów rozgrywek, nie przystoi pojechać tak słabo. Czerwono-czarni w Opolu byli totalnie bezbarwni. Dobrze, że chociaż Hubert Łęgowik wykorzystał znajomość miejscowego toru i wykręcił dwucyfrówkę. Inaczej wymiar kompromitacji przybrałby niewyobrażalne rozmiary.

I niech mi dziś nikt nie mówi o braku Pickeringa. Bo to wstyd, by drużyna nawet bez Australijczyka pojechała w Opolu tak fatalnie. Jasne, Kolejarz słaby nie jest, ale – bądźmy szczerzy – Start nie jechał z wirtuozami speedwaya. Przekroczenie 40 punktów było wręcz obowiązkiem. A nawet tego nie udało się osiągnąć.

Prezes Startu Gniezno ma mocny charakter. Wierzę, że Paweł Siwiński jest w stanie ustawić zawodników do pionu. Jeżeli są jakiekolwiek problemy, to trzeba je jak najszybciej rozwiązać. Bo za chwilę możemy się zacząć zastanawiać nie tylko, czy Start może jeszcze awansować, ale czy w ogóle pojedzie w play-offach.

Kibice Startu są wściekli i mają do tego pełne prawo. Drużyna musi się naprawdę mocno spiąć i pomyśleć o najbliższej przyszłości. Czasu jest niewiele, bo przecież za chwilę mecz ze Stalą Rzeszów. To spotkanie będzie arcyważne i arcytrudne.

Fakty są takie, że wyjazdowa niemoc Startu trwa w najlepsze. W mojej głowie dziś pojawia się pytanie, gdzie ta drużyna chce wygrywać. Tylko u siebie i niekoniecznie ze wszystkimi? Tak to wygląda na dziś.

Mateusz Domański

Ostatnia aktualizacja artykułu: 21 maja 2023 o godz. 18:15:00


Powinniśmy zainteresować się jakimś tematem? Daj znać na redakcja@sportzpazurem.pl lub telefonicznie 696 188 438!

Koniecznie polub nas na Facebooku: