Znów zrobiło się głośno o Mirosławie Jabłońskim. Niestety, informacje przekazywane przez media nie wpływają pozytywnie na wizerunek byłego żużlowca. Najnowsze wieści wskazują na to, że grozi mu dłuższy odpoczynek od komentowania meczów.
TO NIC NIE KOSZTUJE. Dołącz do naszego kanału nadawczego na Facebooku i bądź na bieżąco >>> TUTAJ <<<
Sprawa ma związek ze skandalem, do jakiego miało dojść przy okazji spotkania Abramczyk Polonii Bydgoszcz z H. Skrzydlewska Orłem Łódź. Władze polskiego żużla są wręcz przekonane, że nastąpiło złamanie wyznaczonych zasad.
– Jesteśmy już po lekturze sprawozdania sędziego Rafała Kobaka. Potwierdziły się wstępne relacje, które dotarły do nas już po zakończeniu tego spotkania. Po przerwaniu wyścigu 11. komentator telewizyjny Mirosław Jabłoński pojawił się w pomieszczeniu sędziego i informował go, że ten popełnił błąd. Następnie miał sugerować mu podjęcie innej decyzji – mówi portalowi WP SportoweFakty Zbigniew Fiałkowski, wiceprzewodniczący GKSŻ.
Wychowanek Startu już wcześniej został zawieszony w obowiązkach komentatora do końca lipca. Mimo to GKSŻ nie uważa sprawy za zakończoną. Bardzo możliwe, że władze naszego żużla będą naciskać na telewizję, by wymierzyła Jabłońskiemu poważniejszą karę.
– Gdyby w pomieszczeniu sędziego pojawiła się osoba funkcyjna, to zostałaby zdyskwalifikowana na minimum rok. Zgodnie z regulaminem poza arbitrem może przebywać tam spoter (osoba odpowiedzialna za kontakt z kierownikiem produkcji telewizyjnej), przewodniczący jury i w przypadku awarii obsługa techniczna. Nikt inny nie ma tam wstępu – podkreśla Fiałkowski.
Ostatnia aktualizacja artykułu: 5 lipca 2022 o godz. 16:19:34
Powinniśmy zainteresować się jakimś tematem? Daj znać na redakcja@sportzpazurem.pl lub telefonicznie 696 188 438!
Koniecznie polub nas na Facebooku: