W sobotnim meczu Start – Polonia Ernest Koza nie wypadł najgorzej. Zdobył sześć punktów z bonusem. Po spotkaniu, w rozmowie ze StartTV, mówił o swojej dyspozycji i postawie całego zespołu.
--> Lubisz czytać nasze teksty? Dodaj nam energii do dalszego działania (KLIKNIJ TUTAJ)!
– Jakby coś drgnęło. Na pewno mam lepsze starty. Ta trasa w niektórych biegach wyglądała lepiej, ale dalej jest kurczę problem. Widać, że nie tylko mój, ale całej drużyny, bo nie jest za ciekawie. Kolejny mecz “w pałę” – zauważył Koza.
Spostrzegł, że w trakcie meczu tor mocno się zmienił. Wskazał też, co wyraźnie kuleje w ekipie z Gniezna.
– Pierwsze biegi jechałem w sumie na ustawieniach z treningu. Później tor diametralnie się zmienił, jak dla mnie. Zastosowałem inne ustawienia. Wiadomo, że jest to mecz, na treningu nie ma tylu nowych opon, nie ma tylu zawodników i ten tor musi się zachować inaczej podczas meczu i treningu. Grunt, żeby umieć to odnaleźć. Starty, gdy miałem dobre pole, to miałem dobre, ale jak patrzyłem, to starty w naszym wykonaniu są piętą Achillesową. Z tym trzeba coś zrobić. Nie ma co się oszukiwać, gnieźnieński tor do łatwych do wyprzedzania, do walki, nie jest. Geometria jest tak naprawdę trudna. Trzeba coś zrobić, żeby ze startów było lepiej – podsumował Ernest Koza w rozmowie ze StartTV.
Ostatnia aktualizacja artykułu: 5 czerwca 2022 o godz. 07:22:22
Powinniśmy zainteresować się jakimś tematem? Daj znać na redakcja@sportzpazurem.pl lub telefonicznie 696 188 438!
Koniecznie polub nas na Facebooku: