Aktualnie Zjednoczeni Trzemeszno zasiadają na fotelu lidera klasy okręgowej Red Box, gr. wielkopolska IV. W drugiej rundzie są niepokonani – zaliczyli aż siedem zwycięstw z rzędu! W czym tkwi sekret tak dobrej dyspozycji ekipy z Trzemeszna? O to zapytaliśmy trenera Zjednoczonych – Andrzeja Stefańskiego.
TO NIC NIE KOSZTUJE. Dołącz do naszego kanału nadawczego na Facebooku i bądź na bieżąco >>> TUTAJ <<<
– To nie jest żaden sekret, wyniki są poparte ciężką pracą całej drużyny. Na pewno wszyscy w stu procentach przykładają się do tego, by osiągać określone cele, które zostały założone przed sezonem. Jako sztab szkoleniowy i drużyna zobowiązaliśmy się do tego, że będziemy chcieli walczyć o pierwszą trójkę. Czas pokazuje, że otworzyła nam się droga, by walczyć o coś więcej. Na tę chwilę nie ma jednak wielkiego ciśnienia, byśmy zdobyli mistrzostwo i awansowali do ligi wyżej. Po prostu skupiamy się na swojej pracy. Cały czas jesteśmy skoncentrowani na każdym kolejnym meczu i to jest dla nas najważniejsze. Czas pokaże, co się wydarzy i czy będziemy kroczyć drogą do V ligi. To zależy tylko od nas – powiedział nam Stefański.
Presji nie ma, ale czy te dobre wyniki rozbudziły apetyt trenera? – Jestem osobą, która w żadnym stopniu nie jest minimalistą. Zawsze chcę walczyć o najwyższe cele. Nigdy nie zakładałem tego, by przejmować drużynę tylko po to, by koncentrować się na tym, żeby utrzymać się w lidze. Nie mówię o tym głośno i nigdy nie chciałem mówić, że będziemy walczyć o jakiekolwiek awanse, tym bardziej że klub znajduje się w przebudowie – dodał szkoleniowiec.
Jakie są obecne założenia Zjednoczonych? – Generalnie na razie staramy się skoncentrować na naszej pracy i rozwoju całego klubu. Czas pokazuje jednak, że trzeba zmienić myślenie i patrzeć przez szerszy pryzmat. Myślę, że drużyna, która bardzo dobrze przygotowywała się przez zimę (okres sześciu tygodni na dużej intensywności), to główne kryterium oceny naszych wyników. To nie jest tylko moja zasługa, jako trenera, ale chłopaków, którzy mi zaufali i chcieli podążać w moim kierunku. Teraz zbieramy tego owoce. Mam nadzieję, że będzie to dalej szło w taką stronę, w jaką idzie obecnie. Na tę chwilę mamy bardzo fajną atmosferę, co też buduje z każdym kolejnym meczem – podkreślił nasz rozmówca.
Jeszcze niedawno, przed startem drugiej rundy, nad trzemeszeńskim futbolem zawisły czarne chmury. Teraz wszystko wskazuje na to, że klub znów znajduje się na właściwej ścieżce. Dobitnie świadczą o tym słowa Andrzeja Stefańskiego.
– Zarząd robi wszystko, byśmy mieli zagwarantowane to, czego potrzebujemy. Ja, jako trener, jestem mega zadowolony z tego, że mam możliwość pracy w najlepszych warunkach, jakie tylko trener może sobie wymarzyć. Infrastruktura jest przygotowana tak, że pozwala realizować wszystko to, co sobie założyłem przez okres zimowy. Praktycznie niczego nam nie brakuje. Mamy dwa boiska – jedno z nawierzchnią sztuczną, drugie z naturalną. Do tego orlik, siłownię i saunę. Warunki co najmniej czwartoligowe. Pewne doświadczenie zdążyłem już zebrać i powiem szczerze, że to, co mamy dostępne w Trzemesznie, to po prostu dla trenera coś pięknego i wymarzonego – zaznaczył.
Nie mogło zabraknąć też podziękowań. – Chciałbym przy okazji złożyć podziękowania przede wszystkim dla burmistrza pana Krzysztofa Derezińskiego i dyrektora naszego obiektu sportowego pana Mariusza Kowalczyka. Gorące podziękowania również dla wszystkich sponsorów, którzy wsparli nas swoją szczodrością w tych ciężkich czasach. Największe podziękowania i ukłony, jako drużyna, składamy panu prezesowi Karolowi Łukomskiemu, bo tak naprawdę dzięki niemu ten klub istnieje i prosperuje na takim poziomie – podsumował Andrzej Stefański, trener Zjednoczonych Trzemeszno.
Ostatnia aktualizacja artykułu: 11 maja 2022 o godz. 09:21:38
Powinniśmy zainteresować się jakimś tematem? Daj znać na redakcja@sportzpazurem.pl lub telefonicznie 696 188 438!
Koniecznie polub nas na Facebooku: