Wciąż jest głośno o wybryku Antonio Lindbaecka, a wszystko przez pryzmat jego następstw. We wtorek okazało się, że doświadczony zawodnik został wyrzucony z kadry Szwecji.
--> Lubisz czytać nasze teksty? Dodaj nam energii do dalszego działania (KLIKNIJ TUTAJ)!
Start pozwolił Lindbaeckowi pojechać w Zielonej Górze, poza tym do kadry przywróciła go Masarna Avesta. Inny kierunek obrało SVEMO. Zdecydowano, że na razie nie ma dla niego miejsca w szwedzkiej kadrze.
– To dla nas całkiem naturalny krok. Klub żużlowy znajduje się w innej sytuacji, bo jako pracodawca, bierze odpowiedzialność za zawodnika. My jednak uważamy, że wydarzyło się zbyt wiele, abyśmy mogli mu pozwolić reprezentować nasz kraj – przekazał w rozmowie z SVT Sport Morgan Andersson, menedżer reprezentacji Szwecji.
Drzwi dla Lindbaecka nie są w reprezentacji definitywnie zamknięte.
– Sprawa powinna toczyć się swoim tokiem i zajmiemy stanowisko po tym, jak otrzyma wyrok w tej sprawie. Wtedy zajmiemy kolejne stanowisko. Obecnie Antonio poddał się leczeniu, więc to coś dobrego. Byłbym bardzo szczęśliwy, gdyby te wydarzenia były punktem zwrotnym dla Antonio, bo to fantastyczny żużlowiec – podsumował Andersson.
Ostatnia aktualizacja artykułu: 19 kwietnia 2022 o godz. 20:45:59
Powinniśmy zainteresować się jakimś tematem? Daj znać na redakcja@sportzpazurem.pl lub telefonicznie 696 188 438!
Koniecznie polub nas na Facebooku: