W sobotni poranek środowisko żużlowe pogrążyło się w żałobie. Wszystko za sprawą informacji o śmierci byłego żużlowca Startu Gniezno i Polonii Bydgoszcz Jacka Gomólskiego. Teraz w pięknych słowach wspominają go Rafael Wojciechowski i Krzysztof Jabłoński, cytowani przez WP SportoweFakty.
TO NIC NIE KOSZTUJE. Dołącz do naszego kanału nadawczego na Facebooku i bądź na bieżąco >>> TUTAJ <<<
– Jako działacz pamiętam go już w roli mechanika, który towarzyszył swoim synom Adrianowi i Kacprowi. Mam same pozytywne wspomnienia z Jackiem Gomólskim. Niezwykle zaangażowany, skory do pomocy nie tylko swoim synom, ale również adeptom i innym zawodnikom. Wspaniały człowiek. Szkoda, że nie ma go już pośród nas. Przykro nam wszystkim z tego powodu. Święta będą smutne, zwłaszcza dla rodziny… – mówi menedżer Aforti Startu Gniezno w rozmowie z WP SF.
Jacka Gomólskiego w samych superlatywach wspomina również Krzysztof Jabłoński, były żużlowiec, a obecnie trener juniorów Startu.
– Pierwszy kapitan drużyny, z którym miałem do czynienia, kiedy zapisałem się do szkółki żużlowej – zaznacza Krzysztof Jabłoński. – Pamiętam go jako bardzo pracowitego zawodnika, zarówno na treningach ogólnorozwojowych jak i na torze. Uczyłem się od niego profesjonalnego podejścia do tego sportu. Zawodowstwo wtedy dopiero pojawiało się wśród polskich żużlowców. On był jednym z pierwszych, który zdecydował się na taki krok. Można było się na nim wzorować – dodaje.
Powinniśmy zainteresować się jakimś tematem? Daj znać na redakcja@sportzpazurem.pl lub telefonicznie 696 188 438!
Koniecznie polub nas na Facebooku: